Na falach pełznie świetlista smuga –
złota, tańcząca ciemną nocą.
Choć gwiazda ni jedna dziś nie mruga,
ta noc jest piękna. Zapytasz, po co
zaprzątać sobie strudzoną głowę
światłami, co pospolite wszędzie,
a ja Ci rzeknę, że wyjątkowe –
bo chwili takiej jak ta już nie będzie.
Kochaj więc, patrz, z zachwytu omdlewaj
nad chwilą, co niczym chmura ulotna!
Złoto się teraz na rzece rozlewa –
poświata gorąca, cudna, wilgotna
z falami Wisły dłonie swe splata
i ciemną nocą w podróż wyrusza.
Dziś wyjątkowo nie czekam lata!
Dziś jesień deszczowa łzy me osusza.